piątek, 15 maja 2015

1.3 Pierwszy dzień i już trzeba grać

Po wybyciu z wieżowca "Modest!" postanowiłam wpaść do Nadie do pracy i "pochwalić się" moim nowym chłopakiem. Jak mogłam się spodziewać, moja przyjaciółka migdaliła się z moim starszym bratem. Odchrząknęłam kilka razy, ale jak zwykle nie zwróciło to ich uwagi. Zrezygnowana chwyciłam plastikowy kubek po kawie i rzuciłam nim o podłogę, odskoczyli od siebie jak oparzeni
-Jezus, nie strasz!-Nadie schyliła się po to co upuściłam, a mój brat bezkarnie patrzył na jej prawie odkryty tyłek Jeśli ja tak będę musiała robić przed Niall'em to się załamię!
-Natie wystarczy, Jezus to pseudonim-wywracam oczami i szturcham Stu w ramię
-Masz dziwne poczucie humoru, siostrzyczko-mój brat prycha i łapie Nadie w pasie
-Phi... A ja wam się chciałam pochwalić moim chłopakiem-mówię dosłownie od niechcenia
-Ja nie mogę! Moja maleńka siostrzyczka znalazła sobie chłopca!-Stuart rzucił się na mnie i zaczął skakać jak mała dziewczynka
-Ej! Gdybym was nie zeswatała, oboje bylibyście singlami!-zarzuciłam im wymowne spojrzenie
-Okey, okey, a teraz gadaj! Kim jest ten szczęściarz?-moja przyjaciółka była wręcz nabuzowana od emocji
-Otusz, jest to pewien gbur, z którym utknęłam w windzie, od razu się znienawidziliśmy... Niall Horan-gestykuluję rękami nie patrząc na parę przede mną
-I z nim chodzisz?-Nan wydawała się zmieszana
-Z tego co wiem... Związek opiera się na miłości, a nie nienawiści...-mój brat tuli się do Nadie i oblizuje usta
-Ale ja ją udaję! Znaczy... Gram właściwie! I Shawn mnie zgarnął z zajęć, a tapety się śliniły, bo to drugi Grey, a Lola pracuje tam żeby móc patrzeć na One Direction, winda się zatrzymała, a ja umarłam z pięć razy i mój IG, a szczególnie jego zdjęcie i te pieprzone serduszka!-wyliczałam wszystko co mnie spotkało tego dnia i zrozumiałam jak niedorzecznie musiałam brzmieć
-Kochanie... Może chcesz się położyć? Źle się czujesz?-moja przyjaciółka patrzyła na mnie zmartwiona, ale za razem rozbawiona
-Nie wierzycie?-poczułam jak moje duma ulega rozpadowi-Patrzcie!-macham im przed telefonem zdjęciem z instagrama Niall'a
Stuart wykrzywia twarz jak wtedy kiedy na obiad jest szpinak, a Nadie z podekscytowania zagryza wargi
-To...-zaczyna mój braciszek
-Niall Horan!-Nan skacze i piszczy
Nie możliwe żebym nigdy nie słyszała o tym iż Nader jest fanką tego zespołu...
-A więc chodzisz z nim?-dopytuje się Stu, a ja potrząsam głową nadal oszołomiona reakcją mojej przyjaciółki
-Cóż... Zabrałabym Ci go, ale mam twojego brata-i znów się zaczęło...
Nadie wpiła się w usta Stu, a ja zakryłam oczy ręką i wydałam dźwięk obrzydzenia
-Jesteście niecenzuralni! Fuuj!-piszczę jak 5-latka patrząca na całujących się rodziców
-Ty też będziesz tak robiła z Niall'em!-piszczy moja przyjaciółka, a po chwili jej telefon wydaje nieokreślone dźwięki-Koniec przerwy, czas na pracę!-oznajmia z powrotem blokując swój telefon
Razem z moim bratem kiwam głową i całą trójką wychodzimy z zaplecza Nawet nie chcę wiedzieć jak to może wyglądać...
-A więc... Co zamawiają moi ulubieni klienci?-Nan wyjmuje spod lady fartuszek, notes z długopisem oraz plakietkę z jej imieniem
-Ja poproszę szarlotkę i gorącą czekoladę-uśmiecham się w stronę dziewczyny i siadam na obrotowym stołku
-Ja to samo kotku-Stuart posyła całusa w stronę mojej przyjaciółki i również usadawia się na stołku
-Się robi kochani!-nim mogę się obejrzeć Nadie znika za drzwiami
Chwila ciszy między mną, a Stu jest dość normalna w szczególności iż zawsze tak mamy przez pierwsze 2 minuty
-Tooo... Niall Horan, co?-chłopak porusza zabawnie brwiami i chwyta pudełko z wykałaczkami
-Taaak... Gbur z windy.... Pierwsza liga!-ostatnie zdanie wręcz ocieka sarkazmem
Później nasza rozmowa się rozkręca i nawet nie słyszymy jak nowy klient wchodzi do lokalu. Nadal pochłonięci rozmową na temat ile czasu można robić dwa takie same zamówienia nie słyszymy jak pewien dość denerwujący ktoś klika na dzwonek niczym z hotelowego lobby
Po długiej chwili Nan zjawia się z naszymi zamówieniami i podchodzi do kasy, dopiero wtedy przerywamy rozmowę
-[...] Niall Horan?-słyszę szept mojej przyjaciółki, a mi włosy stają dęba
-Taaak....-słyszę charakterystyczny dla nas Irlandzki akcent-Autograf?-odwracam głowę w tamtą stronę i widzę przerażenie na twarzy Nadie
-Nialler!-krzyczę i rzucam się na szyję mojego chłopaka
W pierwszej chwili chłopak nie wie o co chodzi, ale zaraz potem oplata swoje ręce wokół mojej talii i chowa twarz w moich włosach
-Natie, kochanie, tęskniłem-słodzi mi kiedy odrywamy się do siebie, a kilku Paparazzich za oknem robi nam zdjęcia
-Ja też! Tak długo byłeś w trasie...-uśmiecham się słodko-I mogłeś nie wracać-syczę już tak, że tylko on może to usłyszeć
-Ale już jestem i możemy razem spędzić czas..-całuje mnie w policzek, a ja czuję jak już mnie piecze-Czas by podnieść Ci ciśnienie, cizia...-syczy równie jadowicie i cicho co ja niedawno
Uśmiecham się uwodzicielsko i biorę spory kawałek szarlotki z bitą śmietaną i... Rozsmarowuję ją na twarzy zdziwionego blondyna
-Teraz wyglądasz słodziej kotku...-mówię przekornie i całuję chłopaka w ubrudzone usta Będę musiała po tym chyba ze 100 razy zęby myć! Bleee...!
Po chwili oboje wybuchamy śmiechem i wpatrzeni w siebie, bierzemy swoje zamówienia i siadamy w najciemniejszym kącie placówki, tak by móc na siebie wrzucać. Siadam naprzeciwko niego i łapię za kubek po brzegi wypełniony gorącą czekoladą
-Fatalnie całujesz-słyszę irlandzki akcent po kilku minutach ciszy
-Ty nie lepiej i radzę Ci myć zęby...-uśmiecham się sztucznie, potrząsając łyżeczką(na marginesie, była tam śmietana), a jej zawartość leci wprost do oka chłopaka
-Zrobiłaś to specjalnie!-syczy i wyciera ręką oko
-Eww... Wcale nie!-wytykam chłopakowi język, a po chwili spostrzegam, że paparazzi wchodzą do lokalu-Sępy na trzeciej-szepczę i chwytam serwetkę
Delikatnie wycieram powiekę chłopaka i przysiadam się po chwili do niego. Słyszę kroki i wiem co muszę zrobić, przybliżamy się do siebie i znowu nasze usta się stykają Wytrzymam, spokojnie, to tylko kilka miesięcy...  Kiedy flesze błyskają mi po oczach wiem, że jestem dobrą aktorką, no cóż, nie każdy umie udawać miłość! Odrywamy się od siebie, a ja hamuję chęci skrzywienia się
-Niall! Czy to twoja dziewczyna?-pyta jakiś mężczyzna, a Horan potrząsa głową
-Oczywiście!-uśmiecha się i wciąga mnie na swoje kolana-Ale wiecie... Nie widzieliśmy się kilka miesięcy, dajcie się nam sobą nacieszyć-całuje mnie w policzek, a ja wplatam palce w jego blond włosy
-No oczywiście nasze gołąbeczki!-mężczyzna uśmiecha się i odchodzi, a razem z nim reszta sępów
Kiedy postury paparazzich znikają nam z pola widzenia, ja odskakuję od farbowanego, a chłopak zaczyna wycierać usta
-Bleee-mówimy oboje w tym samym czasie i posyłamy sobie dziwne spojrzenia
Hm... Może ten chłopak nie będzie taki zły? Jeśli będzie milszy to może nie będę musiała grać tej miłości...!
_______________________________________________________________________
Heeejo! Co tam u was? Długo nie pisałam i wątpię żebym do wakacji pisała regularnie, bo uczę się do poprawki z... Dam, dam, dam... Fizyki! Pieprzony pan od fizyki! Jestem zagrożona z fizyki, tylko dlatego, że nie ogarniam wzorów, ani nie umiem robić działań, czy coś... Od zawsze miałam z tym problem, ale jeśli będę miała dwójkę to nici z czerwonego paska na świadectwie, a jak nie będę miała paska, to mi odetną na wakacje internet i skończy się, że w ogóle nie będę pisała na blogach! 
Przepraszam, że tak wam opowiadam, ale gdzieś muszę wyrzucić swoje emocje, a znajomi już rzygają(za przeproszeniem) moimi skargami na nauczyciela, a chłopak chodzi do innej szkoły więc nie zna hieny do fizyki i też nie jest od tego żeby mnie słuchać. 
Jezu jak ja was zanudzam... Przepraszam!
Lots of Love Wasza zagrożona Irish Princess!♥

2 komentarze:

  1. Ile ja bym dała za takiego nauczyciela! A tak to muszę pod koniec roku na dwójkę wszystko poprawiać, bo facet jest do dupy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pojawił się w moim życiu tak nagle.
    Bez wcześniejszego uprzedzenia wtargnął do niego i narobił bałaganu.
    Sprawił, że nie mogłam być już bezpieczna.
    Chciał mnie rozszyfrować.
    Znać każdą moją słabość.
    Poznać każdy zakamarek mojego serca,
    Lecz to jedyne co nie mógł mi odebrać.
    Moje tajemnice…
    Robił rzeczy, których nie mogłam pojąć.
    Był potworem…
    Potworem bez którego nie mogłam żyć.
    Moim prywatnym koszmarem…

    Blog - http://www.hard-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
    Link do zwiastunu - https://www.youtube.com/watch?v=AYdqAAKkfCQ

    OdpowiedzUsuń