piątek, 31 lipca 2015

Z pamiętnika Natie...

                                                                                              19 lipca 2015          
Drogi pamiętniku... Dzisiaj piszę w przerwie pomiędzy kichaniem, a proszeniem Niall'a o kolejną porcję rosołku... Tak, jestem chora, ale to nie z powodu wypadu na rowery kiedy nad miastem krąży GIGANTYCZNA chmura deszczowa... To przez Susan i Harry'ego, a to wszystko zaczęło się tak...
   Tego dnia nikt w naszym domu nie miał planów, więc postanowiliśmy wspólnie się ponudzić, w gruncie rzeczy nudziłam się tylko z Niall'em, bo nagle każda para miała coś do zrobienie, a to "Musimy odpocząć, idziemy pod prysznic", albo "Już niedługo zaczynają trasę, idziemy się sobą po delektować"... Bleeeee...! Ja rozumiem związki muszą się miłościć, ale czy akurat w miejscu gdzie ja spokojnie spożywam popcorn?! Liam i Soso "lizali" się na podłodze tuż przed TV i gówno widziałam z pierwszej części filmu. Ale nie o tym mowa... Susan i Hazzy nie było w domu od rana, niby nam to jakoś nie przeszkadzało puki był spokój, ale ciekawość po co wyjechali o 5 rano, dawała o sobie znać! Swoimi myślami wygoniłam wilka z lasu i zjawił się w drzwiach naszego domu z biało-niebieską klatką, miauczącą klatką...
-Moi drodzy...-zaczął Harry, ale spostrzegł, że jestem tylko ja i drzemiący na moich kolanach Horan
-Na górze, jeśli usłyszysz bluźnierstwa i inne takie, wiedz, że tworzą potomstwo One Direction-chichoczę delikatnie i zmieniam kanał
  Nie mija jednak minuta, a u moich stóp stoi klatka
-Na co mi toto? Nie potrzebuję zwierzaka-wzdycham patrząc w stronę Susan
-To nasz nowy pupilek, młoda kocica Dusty-dziewczyna szczerzy się w moją stronę
-Ouhhh...-moja twarz nie wyraża emocji, zaś nos zaczyna mnie swędzieć, a oczy delikatnie piec-Bo wiesz Susan-zaczynam, ale przyjaciółka mi przerywa
-Tak wiem, urooocza jest!
-No tak, aleee-staram się delikatnie oznajmić dziewczynie, że mam alergię na koty
-No przecież wiem, możesz się nią już zająć skoro jesteś tak niecierpliwa!-mówi i kładzie kulkę obok mnie
-Nooo idź sobie, kreaturo na czterech łapach, będę kichać!-odpycham kotkę rękami, ale ta przybiera na sile łaszenie się do mnie
  Nim mogę się obejrzeć zaczyna lecieć mi z nosa, a oczy prawdopodobnie przybierają kolor czerwony. Na nic zdają się moje prośby wobec kotki aby odeszła, tak samo jak próby obudzenia Horan'a, spał jak kamień, puki Dusty nie usiadła mu na twarzy. Chłopak lekko otępiałym wzrokiem patrzy na moją twarz
-Masz katar?-pyta i patrzy w dół na Dusty-A co to za maleństwo-bierze kotkę na ręce
-Tak, mam katar, a to Dusty, kotka Husan-wzdycham schodząc z kanapy
-Wiesz co... Wydaje mi się, że masz katar przez kota-mówi blondyn, a ja zaciskam ręce w pięści
-No na pewno! Mam alergię i to dlatego!-wrzucam ręce w górę 
-To może... Ty idź do swojego pokoju i się połóż, a ja zaniosę Dusty do jej mamusi i tatusia-oznajmia i kieruje się w stronę schodów
Nic innego mi nie pozostaje jak postąpienie tak samo jak blondyn. 
I w ten sposób mam kanapę tylko dla siebie, mogę grać w pokoju Niall'a, dostaję rosołek co 15 minut i śpię ile chcę. Dusty została odesłana do mamy Harry'ego, a Niall kupił mi przesłodziaśną pidżamkę! Tylko muszę wyzdrowieć do 22 lipca, wtedy zdaję egzaminy, a nie chcę obsmarkać wszystkiego w pobliżu 100 metrów...
                                                                                              xoxo Natie

  __________________________________________________________________________
Heej! Dzisiaj przybyłam do was z notką z pamiętnika Nat. Ja również jestem uczulona na kocią sierść i też jestem chora, a 1 sierpnia już wyjeżdżam. Chora jestem, bo na wsi, w stodole były taaakie malutkie kotki, co im się jeszcze oczka dobrze nie otworzyły i ja je wszyyyystkie głaskałam, miziałam i tuliłam, więc wychodzi na to, że sama się o to prosiłam...
   Na wakacje biorę tablet i telefon(jakże by inaczej), a więc postaram się pisać rozdziały i je dodawać z moich badziewiastych urządzeń. Prawdopodobnie pojawiać się częściej będą notki z pamiętników, ale zawsze coś. Może czasem wstawię jakieś zdj. z wakacji, jeśli byście oczywiście chciały...
Jak wam się podoba "rozdział" w formie pamiętnika? Mam nadzieję, że przyjmiecie to ciepło!
P.S Liczę na komentarze, bo one na prawdę motywują i czytając wasze komy szczerzę się do laptopa ^.^
Lots of Love Vicol ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz