wtorek, 5 maja 2015

1.2 (nie)miłosne wyznania...

-Nie, nie, nie!-chodzę po gabinecie Shawn'a kręcąc przecząco głową
-Powtarzasz to od jakichś 40 minut... Robisz się nudna-ziewa mój chłopak, a ja mam chęć wrzucenia go do windy i zatrzymania jej w połowie drogi tak jak było wcześniej
-A Ty bardziej denerwujący-warknęłam patrząc na Adama
-Nie możesz się przeboleć? Za tydzień zamieszkacie razem w willi-uciął czekając na mój kolejny wybuch złości, ohhh jak on się nie pomylił
-Mam mieszkać z jakim małpiszonem?! On...-wzięłam głęboki wdech
-No ja co? Panno wytapetowana?-blondyn podnosi wzrok znad telefonu
-Zamknij ryj, albo ja zrobię to za Ciebie-warczę podchodząc do drzwi
-Czekaj! Jesteś studentką, potrzebujesz pieniędzy, a chodząc z Niall'em będziesz dostawała sporo kasy no i nie będziesz musiała chodzić na zajęcia, będziesz mieć willę, każda dziewczyna by tego chciała!-Shawn łapie mój nadgarstek i pod czas monologu usadza mnie obok gbura
-Nie potrzebuję tego do szczęścia...-jąkam się Potrzebuję gotówki, a tutaj nie musiałabym się wysilać.. -Chociaż... Okey, ale on ma mnie nie dotykać przy ludziach i nic nie gadać, bo podnosi mi ciśnienie!-zakładam nogę na nogę
-Nawet bym tego nie chciał! Chociaż podnosić Ci ciśnienie mogę, to nie wymaga wysiłku. Po prostu jestem!-uśmiecha się sarkastycznie
-No właśnie... A nie możemy chodzić ze sobą na odległość? On jedzie w trasę, ja siedzę w domu?-wzdycham dźgając farbowanego w brzuch
-Nie, nie byłoby o Was głośno!-Shawn uśmiecha się złowieszczo
-Wiesz co? Anastasia nie byłaby zadowolona z twoich czynów Christianie Greyu-wzdycham zirytowana
-Cokolwiek-wzdycha-Poza tym on musi Cię dotykać w miejscu publicznym, przecież macie być parą-wzdrygam się na słowa Shawn'a
  Gbur, z którym utknęłam w windzie ma być moim chłopakiem, a ja jego kochającą dziewczyną... To tak jakby na miejsce księcia z bajki wepchnąć małpę w zbroi! Dla pisarza nie ma różnicy, a biedna, delikatna księżniczka do końca swoich dni(które w bajkach się nie kończą) jest zmuszona spędzić je z małpą bez uroku osobistego, charyzmy czy chociaż kultury! Czuję się jak księżniczka z małpą w zbroi, chociaż tylko małpa się zgadza, bo zbroi nie ma... Ale z moimi chęciami zrzucenia go ze schodów przydałaby mu się...
-Okey-przewracam oczami-Jakiś pierwszy krok?-patrzę to na Adama to na Niall'a
-Niall zazwyczaj na instagramie chwali się wypadami na miasto, przyjaciółki i innymi, w dobrym sensie, może wstawić wasze zdjęcie z jakimś dopiskiem...-Shawn zapisuje sobie wszystko w notatniku-Masz instagram?-pyta mnie po chwili
-Nie...-kłamię Mój IG jest obciachowy...
-To założysz!-podskakuje radośnie i wyciąga rękę-Daj telefon, założę Ci IG z jakąś oryginalną nazwą, wrzucę kilka fotek, będzie cudownie!-entuzjazmuje się
-Ew...-wzdycham nie mając wyboru
-W tym czasie... Wy zróbcie sobie zdjęcie i na instagram!-popycha nas lekko w stronę innego, mniejszego pokoiku
"Dzień spędzony ze wspaniałą @natmiller!
Kocham Cię słońce!♥"-Niall na IG
-Słuchaj... Oboje się nienawidzimy, ale muszę sprawić by było o nas głośno. Po tym jak Zayn opuścił zespół wszyscy ucichli, zrobili z nas "legendarny zespół bez głównego głosu, który można spokojnie olać"-pod koniec zdania robi cudzysłów
Wywracam oczami i chwytam jego telefon ze stolika
-No chodź! Pora opieczętować nasz związek-uśmiecha się delikatnie
Poprawiam czapkę i przyciskam delikatnie swój policzek do jego policzka. Po chwili nasza "cudna" chwila jest uwieczniona w pamięci telefonu blondyna
-Ale żeby nie było...-zaczynam
-Nienawidzę Cię-oboje warczymy w swoją stronę
-To może być nasze miłosne wyznanie-rechocze blondyn na co ja wywracam oczami
-Chodź do Shawn'a, boję się co on zrobił z moim instagramem
Kiedy idziemy do gabinetu Adama zauważam skwarzoną minę naszego "szefa"
-Masz instagrama!-zarzuca mi i pokazuje profil z obciachowym zdjęciem z liceum
-Tia... Ale jest dla beki..!-wywracam oczami po raz setny chyba dzisiaj
-Otusz od kilku sekund nie!-odpowiada klikając coś -Taadaaa!-macha mi przed nosem niegdyś obciachowym IG
-Skąd masz to zdjęcie?-pytam wskazując na ikonkę
-Z twojej galerii, to oczywiste!-prycha
-Nienawidzę Was obojga-warczę odbierając moją własność
-Ja Ciebie też, Miller-uśmiecha się drwiąco blondyn
-Nie podskakuj, Horan-wytykam mu język
Zaczynamy wojnę na spojrzenia, którą jak zwykle wygrywam. Uśmiecham się zwycięsko i dźgam gbura w brzuch
-Uh... Chyba powinieneś zacząć chodzić na siłkę-wzdycham niby znudzona i siadam na kanapie
Blondyn coś warczy pod nosem w odpowiedzi i klika po ekranie telefonu. Po chwili czuję wibrację
"Niall Horan oznaczył nijaką Nathalie Miller na swoim instagramie! Czyżby nasz jedyny singiel w zespole znalazł sobie dziewczynę?!" Wzdycham zrezygnowana  Od dzisiaj jestem "dziewczyną" Niall'a Horan'a z One Direction, muszę się z nim całować, przytulać, a nawet śmiać i gadać! Gorzej być nie może...!
___________________________________________________________
Witam! Kolejny rozdzialik! Jak majówka? Wróciłam o 2 w nocy, bo korki, kupiłam sobie kubek z Ojca Mateusza (byłam w Sandomierzu) i podrywałam rycerzy, mój chłopak już z ostatniego punktu nie był szczęśliwy, ale co tam...! Mam nadzieję, że nie przynudzam w notce pod rozdziałem jak i w samym rozdziale..
Lots of Love! ♥

1 komentarz: