sobota, 6 czerwca 2015

1.4 "I like U Miller"

Po skończonym posiłku w towarzystwie jakże "miłego" towarzysza postanowiłam zbierać się do akademika, a bez auta miało mi to zająć jakąś godzinę. Niestety nie dane było mi nawet odejść od stolika kiedy zadzwonił mój telefon "Drugi Grey" Czego on chce? Już dość dzisiaj się nacierpiałam! Ciche westchnienie towarzyszyło przejeżdżaniu palcem po ekranie
-Halo?-zapytałam patrząc znacząco na mojego chłopaka 
-Witaj Nathalie! Plany troszeczkę się zmieniły... I, no cóż.. Dzisiaj wprowadzasz się do Niall'a-oznajmił jakby wystraszonym głosem
-Czy Ty sobie jaja robisz?! Miałam się wprowadzić za tydzień!-nagła złość sprawiła, że moje policzki stały się czerwone
-Ale musisz teraz, przez to co zagraliście w kawiarni wszyscy myślą, że spotykacie się dłużej, a to znaczy, że już możecie zamieszkać razem!-mężczyzna kontynuuje kiedy ja łapię Niall'a za kaptur bluzy
-Ah tak? Muszę się spakować!-zaczynam
-Kupiliśmy ci garderobę z ubraniami, nie potrzebujesz swoich-odpowiada mi znudzonym głosem
-A co jeśli to nie mój styl?-pytam i spoglądam jednocześnie na zdziwioną twarz Horan'a
-Trudno-Shawn wzdycha-Za 10 minut macie być w willi i zadzwonić do chłopaków, zróbcie przyjacielską imprezę, dla rozluźnienia atmosfery-kontynuuje-Albo obejrzyjcie film, cokolwiek-mogę przysiąc, że wywrócił oczami!
-Dobrze, mała parapetówka dobrze nam zrobi...-wzdycham-Narka Grey, pozdrów Anastasie-uśmiecham się mimowolnie i nie czekając na odpowiedź, rozłączam się
Niall patrzy na mnie zdezorientowany
-Wprowadzam się do ciebie-wywracamy oczy wkurzeni
-Ostrzegam, że jeśli chcesz mieć jakikolwiek porządek musisz sobie sama sprzątać-łapie mnie za rękę w razie gdyby paparazzi gdzieś się zawieruszyli
-A ty jeśli chcesz jeść, gotujesz sobie sam-uśmiecham się zadziornie i staję obok samochodu chłopaka
Po chwili oboje wsiadamy do środka wypasionej fury. Podróż na szczęście mija nam w ciszy, ale za to sam pobyt w moim nowym domu nie był taki cichy. Okazało się, że kuple z zespołu Horan'a chcieli zrobić nam "niespodziankę" zaraz po tym jak Grey do nich zadzwonił, że ja się sprowadzam
-Taaada!-krzyczy chłopak w długich lokach
Dookoła nas wisiały balony, konfetti i inne duperele, a na ławie ustawionej z boku kanapy, stały butelki z piwem, miski z chipsami i wiele słodyczy. Uśmiechnęłam się delikatnie i przybliżyłam usta do ucha mojego chłopaka
-Przed nimi też udajemy parę?-szepczę uśmiechając się zalotnie
-Tak, przez jakiś czas-blondyn łapie moją rękę po czym prowadzi mnie trochę bliżej swoich przyjaciół-Chłopcy to jest Nathalie, moja dziewczyna, Nat to są chłopcy-spotkałam się z trzema wesołymi uśmiechami
-Hej Lady, jestem Harry-uśmiecha się loczek
-Hello, Louis
-Witaj, Liam
Każdemu z nich odpowiedziałam swoim wypracowanym uśmiechem
-Dobra kochanie, ty idź się przebrać, a my zaczniemy dzwonić po ludziach-Horan znów złapał moją dłoń i zaczął prowadzić jak mniemam do mojego nowego pokoju
Pomieszczenie wyglądało na bardzo zadbane, ale nie ukrywajmy... Nie wyglądało jak pokój w willi <<klik>>
-Ehm... Jeśli chcesz to obok jest sypialnia Louis'a i El, tam pewnie siedzą wszystkie dziewczyny...-uśmiecha się delikatnie i znika za drzwiami
Tak jak powiedział, postanowiłam zrobić. Otworzyłam drewniany kwadrat i zajrzałam do środka. Ujrzałam tam trzy śliczne dziewczyny
-Heeej-uśmiecham się delikatnie kiedy ich głowy odwracają się w moją stronę
-Cześć! Ty pewnie jesteś nową dziewczyną Niall'a-zaczęła jedna z nich
-Tak. Nathalie jestem-na powitanie zostałam wytulona
-Jestem Sophia-odparła brązowowłosa z nienagannym, ślicznym makijażem
-A ja Susan-uśmiecha się szatynka z dość grubymi brwiami
-Ja Eleanor, ale chyba łatwiej będzie El-delikatnie umalowana dziewczyna przedstawiła się jako ostatnia, a po chwili zostałam zaciągnięta do gigantycznej garderoby. Dziewczyny powybierały dla siebie różne sukienki, a dla mnie postanowiły wymyślić coś kreatywnego, więc ubrały mnie w czarno-białą spódniczkę, czarną koszulkę i czarne buty. Mój makijaż był dość normalny jak na mnie: fuksjowe usta, cienkie kreski eyelinerem, rzęsy wywinięte zalotką i z dużą ilością tuszu do rzęs. Mogłam szczerze stwierdzić, że wyglądałam cudownie(ale nie lepiej niż moje nowo zapoznane kumpele). Przez następną godzinę gadałyśmy sobie o wszystkim aż padło dość... (nie)zaskakujące pytanie:
-Nat... Czy Ty i Niall to... Taka prawdziwa para?-zapytała Susan, a ja zamrugałam kilka razy
-Ja... Um...-nie mogłam się wysłowić, ale na szczęście do sypialnie weszli nasi towarzysze
-Dobra laski, koniec tych pogaduszek! Czas na imprezę!-krzyknął Styles i chwycił Susan za rękę
Liam objął Soso w pasie, a Louis przytulił El od tyłu. Horan stał chwilę aż złapał moją dłoń
-Ja... Muszę Ci coś powiedzieć...-zaczął, ale nie dane mu było skończyć gdyż obok nas zmaterializowała się jakaś obca dla mnie szatynka z blond odrostami Nie ważne na jaki się przefarbuje, pewnie będzie wredna... Tak cycate blondynki to zło wcielone! Nachyliła się nad moim chłopakiem z uroczo sztucznym uśmieszkiem, totalnie ignorując moją obecność
-To co Nini...Idziemy do mojego pokoju i no wiesz...-zachichotała sztucznie Oby ten pokój nie był moją sypialnią, inaczej już tam nie zasnę!
-Em... Melissa poznaj moją dziewczynę Nathalie...-blondyn podrapał się po karku, a Melissa obróciła się w moją stronę z miną zabójcy
-Oh... No to ja spadam kochani!-uśmiechnęła się sukowato-Gdybyś chciał jednak się zabawić szukaj mnie w tamtej sypialni-szepnęła, ale jednak nie na tyle cicho żebym nie usłyszała, albo chciała żebym usłyszała... Jednakże wskazała na moją "ekskluzywną" sypialnię i odeszła
-Ty weź nie mów, że pieprzycie się w moim pokoju!-moja twarz wyraża obrzydzenie, a jego rozbawienie
-Eh.. Nie! To jest sypialnia do pieprzenia, a twój pokój jest po lewo od sypialni Louis'a i El, a na przeciwko mojego-uśmiecha się delikatnie-Chciałem zobaczyć jak zareagujesz-puszcza mi oczko po czym znów łapie mnie za rękę
-Tak właściwie czemu ona nie może być Twoją laską?-pytam, stawiając pierwsze kroki na krętych schodach
-Bo jej chodzi o seks, a ja potrzebuję miłoooości-szczerzy się, a jego głos mówi mi jak bardzo sarkastyczne to zdanie było
-Wal się-wywracam oczami
Nim mogę się spostrzec, stoimy w salonie gdzie była dość spora grupa ludzi
*Koło 2 w nocy*
Obcy mi ludzie poszli do domów koło północy, a nasza zgrana banda bawiła się dalej na całego. Harry
wpadł na cudowny pomysł, żebyśmy wszyscy zeszli do ich pokoju rozluźnienia(pijany wymyśla ciekawe nazwy). Mianowicie znajdowały się tam kanapy, białe ściany(niektóre były całe w graffiti), dużo przyrządów do ćwiczeń, lodówki i inne rzeczy, było tam jak w piwnicy. Niall zanim tam zeszliśmy postanowił pójść sobie po jakąś koszulkę, ale dopiero kiedy chłopcy zaczęli tańczyć okazało się, że to nie była czarna koszulka, a Little Black Dress... Oczywiste było, że to nagrywałam, ale żadnemu z "cudownych" tancerzy to nie przeszkadzało. Kiedy dochodziła 6 nad ranem postanowiliśmy iść na górę, znaczy chłopcy postanowili, a my obmyślałyśmy plan co im zrobić kiedy już zasną... Wpadłyśmy na pomysł aby każdemu coś pomalować, albo uczesać, ale tak aby z początku tego nie zauważył. Susan postanowiła zrobić Harry'emu fryzurę księżniczki, El planowała Louis'a umalować niczym przyszłą Miss imprezy, Soso wybrała dla Liam'a różowe, neonowe tipsy, a ja wybrałam zwykłe malowanie paznokci.
Kiedy wiedziałyśmy, że nasze ofiary zasnęły postanowiłyśmy wziąć się do dzieła.
Kiedy weszłam do sypialni Horan'a, mimowolnie się uśmiechnęłam. Spał rozwalony po całej powierzchni łóżka, a jego blond włosy opadały mu na oczy. Ze stanika wyjęłam potrzebne mi lakiery i wzięłam się do pracy. Chłopak kilka razy zaczął się kręcić, cóż takim sposobem czasem wyjeżdżałam poza paznokcie, ale nie wyglądało to najgorzej. Kiedy cudowny manicure mojego chłopaka wyschnął postanowiłam iść się położyć do swojego pokoju
-Nat?-usłyszałam zachrypnięty głos
-Taaak?-odwróciłam się w stronę blondyna
-Bo wiesz...-zaczął i wyciągnął w moją stronę rękę-Lubię Cię Miller-mogę przysiąc, że się uśmiechnął kiedy podeszłam bliżej
-Taaaa... Nie jesteś taki zły... Ale wolę żebyśmy się nienawidzili...Okey?-nachylam się nad nim i całuję w policzek
-Tak jest... A więc...-zaczyna
-Nienawidzę Cię-mówimy w tym samym czasie
       Szybko pozbyłam się ubrania i w samej bieliźnie wskoczyłam do swojego nowego łóżka...
____________________________________________________________________
Heeeej! Weekend się zaczyna! Nareszcie coś napisałam! No wiem trochę mi to zajęło, ale zdanie do następnej klasy wymaga sporych poświęceń. Pisałam rozdział dzisiaj pomiędzy 40 minutowymi odcinkami PLL xd Jakieś plasy na łikend? 
Lots of Love ♥

2 komentarze: