wtorek, 16 czerwca 2015

1.5 "Do cholery Horan!"

  *Oczami Niall'a*
Nie za wiele pamiętam z naszej imprezy... Ale wiem, że mam giga kaca! Obudziłem się koło 13, a mój kac i brzuch od razu zareagowały. Powoli zwlekłem się z łóżka i z saneczkowałem po schodach, nie mając siły ustać na nogach. Po omacku znalazłem drzwi lodówki i wyjąłem pierwszą-lepszą przekąskę. Kiedy mój żołądek był w połowie napełniony postanowiłem pójść dalej spać. Niestety nie da się saneczkować pod górę, więc chwyciłem się poręczy i z przymkniętymi powiekami wspinałem się do swojego pokoju. Skręciłem w prawo i wszedłem do pokoju, dziwnie pachniało tam kwiatami, ale nie przejąłem się i wskoczyłem do łóżka.
*Oczami Nat*
Po imprezie spałam do 13, chociaż mogłabym spać dłużej, ale ktoś zakłócił mój spokój. Kiedy przewracałam się na drugi bok, drzwi od pokoju delikatnie uchyliły się i jakiś osobnik wtargnął do środka i nie byłoby źle gdyby nie zaczął wślizgiwać się pod kołdrę! Niestety mój kac nie pozwolił mi zareagować i zasnęłam mało orientując się co dalej.
*15.20*
Obudziłam się dość wypoczęta jak na dzień po imprezie. Kiedy chciałam się przeciągnąć moja dłoń coś, a raczej kogoś uderzyła
-Do cholery Horan wyłaź z mojego łóżka!-krzyknęłam, kiedy zobaczyłam sterczące we wszystkie strony blond włosy
Chłopak otumaniony moim krzykiem sturlał się z łóżka
-Ałł no kurwa Nat, po co tak ostro?!-podnosi się i opiera swoją brodę o materac
-Ja pierdole twój pokój jest naprzeciwko jełopie nie umyty! Będę musiała prać kołdrę!-wyskakuję z łóżka zapominając, że jestem w samym staniku i majtkach
Oczy chłopaka momentalnie rozszerzają się, a ja łapię orientację o co chodzi. Wbiegam do garderoby i odnajduję pierwszą-lepszą koszulkę
-Do cholery Horan! Idź robić śniadanie, a nie patrzysz się na niewinną nastolatkę!-siadam w drugim końcu pokoju i patrzę znacząco na chłopaka
- Z tego co wiem, masz 20 lat, a to znaczy, że nie jesteś już nastolatką panno Miller-uśmiecha się złośliwie po czym wychodzi z pokoju
-Mam 19 lat, nie postarzaj mnie panie Horan-kręcę głową w niedowierzaniu
Jak ja mam go niby lubić? On jest taki... Zbyt pewny siebie? Nieee... To złe określenie, jest... No kurwa sama nie wiem, ale nie da się go lubić! Zaczęłam przeglądać swoją garderobę z zamiarem znalezienia jakichś luźnych ciuchów. Kiedy już wybrałam ten idealny luźny Look mogłam wziąć się za makijaż. Delikatnie wy tuszowane rzęsy i pomadka regenerująca na usta, włosy zaś związałam w luźnego koczka i postanowiłam zejść na dół. Poczułam zapach spalenizny, pobiegłam do kuchni, a to co tam zobaczyłam wywołało u mnie mieszane emocje...
   Niall Debil Horan spał z twarzą w lodówce, a na patelni spalał się pierwszy(i ostatni) naleśnik przygotowany przez chłopaka. Chwyciłam za rozgrzaną, spaloną, śmierdzącą patelnię i wsadziłam ją do zlewu by zaraz potem polać wszystko lodowatym strumieniem wody. Nie mam pojęcia czemu, ale byłam zła, że Niall mógł nas wszystkich zabić, a z drugiej strony śmiałam się jak głupia, bo zasnął ryjem w lodówce. Po kilku minutach postanowiłam jednak obudzić mojego "chłopaka" i czekać na śniadanie
-Wstawaj debilu! Mogłeś mnie zabić! Mnie, twoją najukochańszą dziewczynę!-drę się na cały głos i mogę domyślić się, że ni tylko Niall'a obudziłam
-Ja pierdolę Natie... Czemu mnie budzisz? I czemu tu jest tak zimno?-strzelam, że chłopak jeszcze nie otworzył oczu
-Bo A.Mogłeś spalić dom i B.Śpisz ryjem w lodówce-wybucham nie pohamowanym śmiechem, a chłopak powoli wyciąga głowę ze środka
-Chciałem zrobić naleśniki, ale otworzyłem lodówkę i jakoś tak samo mi się zasnęło...-zaczął się tłumaczyć z miną zbitego szczeniaczka
-Zapamiętać, nigdy nie kazać Niall'owi gotować-uśmiecham się i wyjmuję 8 misek i 8 łyżek
Nagle Niall się na mnie rzuca i zabiera mi jedną z łyżek
-Do cholery Horan, co ty robisz?!-krzyczę kiedy wyjmuje w zamian tego sztućca widelec
-W ciągu godziny trzy razu użyłaś zwrotu "Do cholery Horan" i nie wiem czy to dobrze...-odpowiada mi wymijająco i wyjmuje mleko
-Czemu zamieniłeś łyżkę na widelec?-pytam spokojnie
-Bo Liam się ich boi-odpowiada jakby to była najnormalniejsza rzecz pod słońcem
Postanawiam już nic nie odpowiedzieć i zacząć szykować śniadanie dla naszej ósemki. Kiedy płatki były już gotowe zaczęłam zwoływać wesołą Drużynę RR(tak się nazwaliśmy wczoraj po kilku puszkach piwa). Po 15 minutach zeszła skacowana szóstka
-Czyli ja najlepiej trzymam się na kacu?-uśmiecham się delikatnie, a cała reszta mi przytakuje, kończymy po chwili śniadanie i każdy zaczyna zbierać się do pokoi-Dobra kochani, bierzemy po aspirynie i będziemy oglądać kreskówki, albo w coś grać, nie chcę się tutaj zanudzić na śmierć pierwszego dnia!-oznajmiam i wyjmuję 8 szklanek po czym nalewam tam wody, Horan dokłada po tabletce i wszyscy łykamy uzdrawiający lek
-South Park czy PLL?-pytam kiedy moi towarzysze odzyskują wigor
(nie)stety wygrał South Park i calusieńki dzień oglądaliśmy to cudo
-Ey, a tak właściwie... Czemu ja mam tipsy?-pyta Liam, a my wybuchamy śmiechem
-No właśnie! A ja jakąś pedalską fryzurę utrwaloną chyba 40 puszkami lakieru do włosów?!-bulwersuje się Styles i dopiero wtedy zauważam jego włosy sztywno stojące i związane różowymi gumkami
-Wy jak wy, ale ja od rana nie mogę pozbyć się tego gówna co mam na ryju-oznajmia nam Lou i da się zauważyć cudowną kreskę eyelinerem i czerwoną szminkę na policzku
-Wy macie lepiej, ja mam jakieś lakiery z brokatem i to coś mam wszędzie!-krzyczy Horan, a ja zaczynam się śmiać
-Ładnie Ci w tym kolorze kotku-mruczę mu do ucha, a moje wnętrzności wywijają koziołki Tak ładnie, że aż wcale...
-No ja mam nadzieję, w końcu moja dziewczyna musi mieć jakieś wyczucie kolorystyki...-blondyn splata nasze palce i uśmiecha się
-Jejku, jacy wy jesteście słodcy! Zazdroszczę!-piszczy Susan i całuje Harry'ego w policzek
W odpowiedzi uśmiecham się delikatnie, a mój chłopak wydyma usta Ani mi się śni znów go całować...!
Po jakże "uroczej" scenie pocałunku nasza gromada okrzyknęła przerwę na prysznice by potem pograć w butelkę czy też inne. Jak wiadomo każda para ma wspólną łazienkę więc musiałam pędzić by dotrzeć do naszej pierwsza.
Uwolniłam swoje ciało z ubrań oraz bielizny i wskoczyłam pod przeźroczysty prysznic...
*Jakiś czas później*
Nie wiem ile, ale pewnie długo siedzę pod prysznicem, zdążyłam wypróbować wszystkie żele pod prysznic, powąchałam każdego szamponu jaki stał na półce, a Niall zdążył się zniecierpliwić Upsss... Jaka szkoda! Postanowiłam jednak już wyjść, ale... O czymś zapomniałam
-Cholera, ubranie!-wzdycham i owijam się czarnym ręcznikiem
Wybyłam z pomieszczenia, ale jednak nie dane mi było dotrzeć do mojego pokoju bez zbędnych komentarzy Horan'a
-Ey, ubranka zapomniałaś skarbie?-grucha mi na ucho
-Uważaj, bo namiot postawisz-syczę z przekąsem
-Jesteś zboczona Miller-wytyka mi język
-Nie mniej niż Ty Horan-odwzajemniam jego czyny i idę w kierunku mojej sypialni
Kiedy jestem już ubrana w jakieś dresy(podejrzanie wyglądały na męskie) i zwykłą bokserkę, idę w kierunku schodów, a w salonie jestem przedostatnia
-Dobra, jeszcze tylko Niall i możemy graaaać!-piszczy Louis, a jego dziewczyna pokręciła głową w rozbawieniu
Czekaliśmy około 10 minut i mój chłopak doczłapał się do nas(wreszcie). Rundka zaczęła się od kręcenia pustą butelką po wodzie
-Okey... Prawda czy wyzwanie?-zapytał Liam kiedy jeden koniec butelki wskazał na blondyna
-Wyyyyzwaaanie?-odpowiada niepewnie
-Pomieszajmy gry!-wtrąca Styles, a Niall gromi go spojrzeniem
-Spoko, no to 7 minut w niebie, pan Horan i panna Miller-oznajmia Li, a ja wytykam mu język
Zostaliśmy zaprowadzeni przez naszą grupę do szafy i od razu usiedliśmy na podłodze
-Słuchaj, nie mam zamiaru nic z Tobą robić-szepczę tak aby nikt z zewnątrz mnie nie usłyszał
-Myślisz,  myślisz, że się domyślili?-pyta i przysuwa się bliżej
-Wiesz... Może słyszeli jak sobie dokuczamy, albo nie wyglądamy jak para?-na chwilę przykładam ucho do drzwi szafy-Cisza, chyba nas podsłuchują-cofam się na sam koniec szafy
-Nie dajmy im satysfakcji!-mówi i wyciąga telefon
-Co Ty robisz do cholery Horan?!-pytam kiedy ten włącza aparat
"Nasi kochani znajomi zamknęli mnie
@natmiller w szafie...
#takietamselfiezszafy"-Niall na IG
-Cztery razy...-mówi, a ja przytakuję-No dawaj, fotka na insta, niech myślą, że się doskonale razem bawimy-oznajmia mi i przybliża swoją twarz bliżej mojej-Uśmiech Miller-flesz błyszczy mi po oczach i po chwili się od siebie odsuwamy
Czekamy chwilę i nasze "udane" selfiie trafia na instagrama...
Mając Niall'a jako wroga i chłopaka jest ciekawie, może, z czasem się polubimy? Albo już się lubimy tylko nasza podświadomość do nas tego nie dopuszcza?
-Kurna, ile może trwać 7 minut?!-warczę i otwieram drzwi Nie to wcale nie tak, że boję się ciemności(no może troszeczkę...)!
-Jak było w szafie gołąbki?-pyta Lou i posyła porozumiewawcze spojrzenie do Hazzy i Liam'a
-Zajebiście Tomlinson! Dodaliśmy zdjęcie na insta, a jak tam się podsłuchiwało?-pyta Horan, a ja delikatnie się uśmiecham Śmieszne, że wcześniej nie zauważyłam jak bardzo cięty język ma i jak bardzo podobny do mojego...
-My... Podsłuchiwać?-Soso wchodzi z powrotem do salonu, a za nią reszta naszej gromady
-No tak-kiwam głową i siadam na ziemi obok mojego chłopka
Już się boję co będzie dalej....
_____________________________________________________
Heeeej! Vicol melduje się z rozdziałem! Oto coś w pełni nieprzemyślanego, ale muszę wzbogacać fabułę o takie nudne dni bohaterów! Za dwa tygodnie(plus-minus) waaaakaaaaaacjeeeeeeeee! Kto się cieszy? Jaaa ^.^ Może wreszcie nadrobię moje zaległości z czytaniem blogów, bo się opuściłam... Dobra, a jakie macie plany na wakacje tak pzt? Ja pierwszy miesiąc siedzę w domu, a potem jadę do Hiszpanii ^.^ Z przyjaciółką i chłopakiem... Pozdro dla wszystkich, którzy dotarli do końca rozdziału♥
Lots of Love Girls♥

3 komentarze:

  1. Fajny rozdział!
    Czekam na nexta!

    Ja jeden miesiąc pracuje a w drugim leniuchuję, tylko nie wiem dokładnie w którym co;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział, czekam na kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekhem, ekhem, kiedy następny rozdział.... 😍 😍 😍

    OdpowiedzUsuń