Pierwsze dni są zawsze ciężkie... I nie ważne jest to czy zaczynasz ostatni rok studiów czy ostatni rok
liceum, zawsze jest ci trudno! Uważam, że licem było najlepszym czasem w moim życiu, byłam popularna, lubiana, miałam dobre stopnie, razem z bratem kazaliśmy mamie rozwieść się z tatą i staliśmy się biedniejsi, ale szczęśliwsi bez zimnego drania zwanym potocznie moim ojcem. Kiedyś był inny... Nie wierzył w bzdury gadane przez głupie suki lecące na jego pieniądze, był z nami zawsze! Byłam jego "Małą Księżniczką", a Stu "Małym Superbohaterem", odpierał nas ze szkoły i jeździł na naleśniki z dużą ilością polewy, ja brałam bez owoców, a oni zawsze mi wpychali swoje kiedy szłam po rurki... Więc czemu pierwszego września, naszego pierwszego dnia w liceum zawiało od niego obojętnością i chłodem? Podobno znalazł sobie kogoś i ta suka uświadomiła mu, że ja, mój brat i mama tylko żerujemy na jego pieniądze, a on to połknął?! Czaicie?! Uwierzył, że chcemy tylko pieniędzy, że nie liczy się on dla nas... To zabolało najbardziej... Dlatego na wszystkich urodzinach babci i dziadka od jego strony udawałam, że go nie znam, a tamtą sukę traktowałam jakby była dla mnie zwykłym gównem, bo cóż nie oszukując się, właśnie dla mnie nim była! Cóż... Teraz siedzę sobie na pierwszych w tym roku zajęciach z aktorstwa i zamiast słuchać myślę właśnie o tym chuju... Czemu właśnie teraz mnie na to naszło?! Może tęsknota za nim przypomina mi trochę tęsknotę za Niall'em? Nie wiem, ale rozumiem jedno... Że Mr.Smith rusza w moją stronę! ALARM, WŁĄCZYĆ AWARYJNE ZASILANIE NATIE!
-Panno Miller, miło widzieć moją najlepszą studentkę, jak tam pani praca?-patrzy na mnie, a ja przez chwilę nie wiem o co chodzi
-Słucham?-potrząsam głową
-Pół roku temu pan Shawn zabrał panią z moich zajęć i później zostałem wtajemniczony o co chodziło, a więc sprawdziła się pani?
-Ja... Um... Wydaje mi się, że szło mi dobrze, ale jak pan widzi siedzę tutaj, słucham pana i jestem gotowa żeby znów wchłaniać wiedzę na temat aktorstwa!-salutuję mu niczym żołnierz i otwieram czarny zeszyt
-A więc bardzo się cieszę panno Miller-mówi i znów zaczyna gadać na jakieś inne tematy(na szczęście)
Biorę głęboki oddech i zaczynam sobie rysować w wielkim zeszycie w pingwiny, nim mogę się obejrzeć szkicuję dwie ręce, obie wyglądają dość znajomo... Przez kolejne 70 minut siedziałam udając, że słucham profesora po czym już mogłam wyjść z auli. Dzisiaj o 8 a.m zaczęłam swój dzień, siedziałam tutaj do 5 p.m i padałam na twarz, co prawda były krótkie przerwy, ale nie miałam czasu na spokojne spożycie choćby kanapki, bo przychodził do mnie Scott i zagadywał mnie jaką to śliczną dziewczynę spotkał na zajęciach z interpretacji tekstu! To urocze, ale żeby gadać mi na ten temat od tylu godzin?!
Kiedy wyszłam na świeże, od razu wyjęłam telefon
Masz 3 nowe wiadomości od:
Nini ♥
"Hej kochanie, wiesz jak trudno tańczyć z gipsem? Hahaha... Mam przez to siniaka na pół oka, ale spokojnie! Do twoich urodzin wydobrzeję!
Kocham Cię xx Niall"
"Pewnie dalej masz wykłady, ale nudzę się i tęsknię, a Harry od dwóch godzin gada z Susan! To nie fair, że oni tak mogą, a my nie. Napisz jak wyjdziesz!
Kocham Cię xx Niall"
"Jestem w salonie samochodowym i zastanawiam się czy kupić Ci czarny czy czerwony...
Żartuję siedzę w garderobie i jem naleśniki, ale miałem dylemat nad czekoladą i sosem truskawkowym... Hahaha :3
Kocham Cię xx Niall"
Masz wiadomość od:
Sus ♥
"Nudno nam tu bez Ciebie... Właściwie mogłybyśmy na siebie wpaść na studiach(studiuję tam gdzie ty), ale jakoś nie ma okazji, bo cały czas gadam z Harry'm^^ Jak tam u Ciebie kochana?
P.S Za dwa tygodnie mamy w czwórkę przyjść na wywiad do 'Hello Londyn'* na wywiad, blee xd Przyjedź do nas na weekend, tęsknimy skarbie! ♥
xoxo Susann♥"
Uśmiechnęłam się do telefonu i krótko odpisałam na pierwsze trzy SMSy od Horan'a i trochę dłużej na SMSa od Susan, zastanowiło mnie tylko o jaki wywiad chodzi? Przecież żadna z nas nie jest jakąś wielką celebrytką! Kieruję się w stronę swojego akademika i staram się nie myśleć o tym jak bardzo ciemno jest.
Kiedy wreszcie znalazłam się w swoim pokoju, mogłam zadzwonić do Niall'a i znów przegadaliśmy kilka godzin puki nie wrócili Sadie i musiałam iść się myć...
*Dwa tygodnie później*
Stałam przed kawiarnią i czekałam na Susan, która razem z resztą dziewczyn miała jechać na wywiad. Po chwili zatrzymało się jej charakterystyczne Bmw f30 i od razu szyba poszła w dół
-No, no Natie, myślałam, że założysz kieckę, ale tak też wyglądasz genialnie, poza tym nie należy się starać, przecież nie jesteśmy jakimiś celebrytkami!-Susan otworzyła mi drzwi od strony pasażera i znów włączyła silnik
-Ale właściwie czemu mamy mieć ten wywiad?-zapinam pasy przerażona prędkością jaką auto Susan nabiera
-To rutyna, to odbywa się kiedy chłopcy jadą w trasę, a my zostajemy żeby na przykład studiować, a skoro w tym roku Ty i ja zaczynamy ostatni rok, muszą nas zaprosić i zadawać pytania, a na przykład El i Soph pracują, więc też trzeba je zapytać jak się z tym czują, to denerwujące i dołujące, oni okrutnie przypominają nam, że jesteśmy same...-Susan wzdycha i patrzy w lusterko
-Nienawidzę tego! Ale spokojnie, w przyszłym roku dadzą sobie siana, w końcu chłopcy będą mieli przerwę!-mówi nieco radośnie El i zakłada na nos okulary przeciwsłoneczne
-Nadal się boje...-zagryzam wargę i patrzę na dziewczyny
-Dasz radę! Po prostu mów to co oni chcą usłyszeć, ale nie kłam, dobieraj dobrze słowa, bo zazwyczaj ludzie oglądający to źle odbierają niektóre zdania i jesteśmy hejtowane, właściwie to El jest najbardziej znienawidzona, bo fandom 1D podzielił się na Larry Shippers i Elounor Shippers, te pierwsze wierzą, że Louis chodzi z Harrym...-Sophie wzdycha i mocno przytula lekko, smucącą się w tamtej chwili El
-To okrutne, bo mnie też powinny nienawidzić, bo chodzę z Harry'm! El nie wolno Ci się smucić, pamiętaj, jesteś zajebistą dziewczyną, którą Louis kocha!-Susan podjeżdża na parking pod wielkim studiem "Hello London"
-Jeśli źle mi pójdzie to ja będę znienawidzona przez cały świat!-uśmiecham się smutno, a wszystkie trzy dziewczyny mocno mnie przytulają
-Kurna, laski! Jesteśmy zajebistymi dziewczynami, które Niall, Liam, Louis i Harry kochają, a reszta świata może sobie myśleć co chce, my wiemy jak jest naprawdę!-Susan organizuje kolejnego przytulasa i ruszamy w stronę budynku "Hello Londyn"
Na wejściu wita nas blondynka z włosami spiętymi w koka, ubrana w ołówkową, szarą spódnicę, koszulę i marynarkę tego samego koloru co spódnica
-Witajcie! Nazywam się Carmen Lloyd i jestem szefową tej telewizji, co prawda od trzech miesięcy, ale dowiedziałam się, że co roku macie tutaj wywiad więc, cieszę się, że jesteście!-ściska nam dłonie i zaczyna prowadzić w stronę windy, kiedy nagle przed nami przebiega jakby czerwone tornado, dopiero po chwili orientuję się, że to Lola, ta sama, która praktykowała w siedzibie Modest! i właściwie nie wiem co ona tutaj robi
-Nathalie! Co Ty tutaj robisz?-uśmiecha się i poprawia czerwone włosy
-Idę na wywiad, a Ty?-nie ukrywam swojego zdziwienia
-Pracuję, no cóż... To nie to samo co poprzednia siedziba, ale da się wytrzymać!-mocno mnie przytula i znów biegnie w stronę starszego mężczyzny, który ją woła
Po chwili jednak przyjeżdża nasza winda, a ja z sercem w gardle jadę ku górze na 53 piętro! Nim mogę się obejrzeć wysiadamy i od razu staje przed nami dwójka jak mniemam prowadzących program
-Witajcie! Mamy nadzieję, że nas znacie, ale jeśli nie to ja jestem Brad, a to Pheobe-mówi mężczyzna i wystawia dłoń w naszą stronę
-Miło nam-uśmiecham się
-Zapraszam was na kanapę, zaraz zaczynamy-tak jak nas poproszono, tak zrobiłyśmy
Pierwsza usiadła Sophia, potem ja, obok mnie Susan i na końcu El, denerwowałam się i to bardzo więc mocno ściskałam rękę Susan i oddychałam jakby tlen zaraz miał mi uciec z płuc
-Witajcie kochani! Tutaj jak co rano "Hello London"!-mówi Brad, a Pheobe zaczyna machać do kamery
-Naszymi dzisiejszymi gośćmi jak co roku są drugie połówki One Direction!-blondynka wskazuje na nas ręką, a my machamy-Mamy tutaj Sophie, Nathalie, Susan i Eleanor!-cała nasza czwórka szczerzy się jak głupia do kamery i to powoli robi się męczące!
-A więc dziewczyny, wasi ukochani dalej są w trasie, a wy niestety nie możecie z nimi podróżować, bo skończyły się wam wakacje, jak się z tym czujecie?-mężczyzna spogląda na nas jak sęp na mięso i uśmiecha się
-Dla każdej z nas jest to trudne, nie ważne czy jesteśmy z nimi w związku kilka lat czy na przykład ponad pół roku, kiedy nie chodziłyśmy na studia ani nie pracowałyśmy, jeździłyśmy z chłopakami w każde miejsce gdzie mięli koncert, co prawda ja to źle znosiłam, bo mam chorobę lokomocyjną, ale brałam leki i wszystko było w normie...-zaczynam temat i czekam aż kolejna dziewczyna zabierze głos, a to się nie dzieje, wszyscy wpatrują się we mnie zafascynowani-Cóż, wróciłam do swojego pokoju w akademiku i wydaje on mi się taki cichy i pusty... To przykre, ale da się przeżyć, prawda dziewczynki?-patrzę na każdą po kolei i wyczekuję odpowiedzi od nich
-Zgadzam się z Nat w stu procentach. W wakacje byliśmy nie rozłączni, każda para na przykład zwiedzała razem miasto, w którym chłopcy mięli koncert, wszyscy wyglądali wtedy jak takie papużki nierozłączki aż czasem na przykład perkusista chłopaków powiedział, że wyglądamy jakby nas ktoś kropelką skleił, albo kajdankami połączył, wszyscy chcieliśmy się sobą nacieszyć przed tymi kilkoma miesiącami pustki w domu i w sercu-Susan kontynuuje moją wypowiedź i patrzy w stronę Soph
-Tak, mimo, że w trójkę mieszkamy razem, brakuje ich obecności i możemy rozmawiać z nimi cały dzień i w ogóle, ale to nie zastąpi nam ich, tych kochanych idiotów...-Soso uśmiecha się i posyła spojrzenie El
-Brakuje sucharów Hazzy, żarłoczności Niall'a, odpowiedzialności Liam'a i tej beztroskiej energii Louis'a! Można powiedzieć, że oni są częścią nas i nawet gdybyśmy bardzo chciały, nic nam ich nie zamieni-kończy El i całą czwórką spoglądamy na prowadzących programu
-To było wzruszające dziewczynki! Całe szczęście, że mój mąż jest ze mną cały czas, chyba bym umarła!-Pheobe rzuca mało śmiesznym żartem
-Prawda.. Natie, krążą plotki, że zdradzasz Niall'a z jakimś blondynem, jeśli można wiedzieć, kim on jest?-Brad wyświetlił zdjęcie gdzie wtulam się w mojego braciszka
-To Stuart, mój brat bliźniak, przyjechał po prostu po mnie na lotnisko, a że długo się nie widzieliśmy, wytulił mnie za wsze czasy-uśmiecham się mało entuzjastycznie
~***~
-To niestety koniec naszego wywiadu. Do zobaczenia dziewczyny!-Pheobe zaczyna machać, a my zaraz za nią i tak oto kończymy bardzo męczący wywiad
Po chwili żegnamy się z prowadzącymi i ruszamy w stronę parkingu
-Jezu... Czy tylko mi się wydawało, że te potwory wysysają ze mnie energię? Masakra, teraz tylko bym się zdrzemnęła-ziewa Susan i otwiera nam auto
-Czy któraś z was w ogóle wiedziała, że w Halloween chłopcy mają ostatni koncert? To dziwne, że chłopcy nam nie powiedzieli-wzdycham poprawiając włosy
-No właśnie, cały czas byłam pewna, że dopiero w marcu będzie przerwa-El opiera się o szybę i patrzy na nas nieco oszołomiona
-Czemu o takich rzeczach dowiadujemy się w telewizji?-Soph głośno wzdycha i wyciąga telefon-Laski sprawdźcie telefony, dostałam 10 wiadomości i mam 5 nieodebranych od Liam'a, to przerażające
-Nat sprawdź u mnie-Susan podaje mi telefon, a mi od razu wyświetla się 5 nieodebranych i 14 wiadomości
-Tak jak u Soph-wzdycham i patrzę na swój telefon-U mnie 7 nieodebranych i 15 wiadomości, El jak tam twój?-spoglądam na szatynkę
-Tak jak u was-dziewczyna kręci w niedowierzaniu głową
-Zastanawiam się dlaczego oni tak nam spamowali-po raz kolejny na ekranie telefonu wyświetla się kolejna wiadomość od Niall'a
-Nie wiem, ale jak wrócimy do domu, dowiemy się tego
-A więc ja u was nocuję, tęskniłam za swoim pokojem-opieram głowę o szybę i czuję jak dziewczyny się na mnie patrzą-No i za wami też moje kochane!-szczerzę się w ich stronę i po chwili zaczynamy się śmiać
~***~
Od ponad dwóch godzin rozmawiamy z naszymi chłopcami przez Skype, a oni nadal starają się wyminąć czemu spamowali nam pod czas wywiadu
-Do cholery, chłopaki! Nie wywiniecie się, po cholerę robiliście nam taki spam?-Susan mrozi swojego chłopaka wzrokiem
-Tak sobie, chcieliśmy pogadać z naszymi księżniczkami-Styles szczerzy się w stronę kamery
-Aha i to akurat w momencie wywiadu, chłopcy nie jesteśmy głupie-przeczesuję kosmyki zwisające mi z przodu i biorę kolejnego łyka kakaa
-To był zbieg okoliczności skarbie!-Horan spojrzał na mnie spod potarganych blond włosów i się uśmiechnął
-Jeśli nam nie powiecie, rozłączamy się-Sophia wręcz szantażuje swojego faceta wzrokiem
-To ma być niespodzianka!-Liam stoi przy swoim
-Żadna z nas nie lubi niespodzianek-El prycha i patrzy na Lou
-Ale ta niespodzianka jest zajebista i macie się nie dopytywać, jasne?-Tomlinson wciąga powietrze nosem
-No to na razie chłopcy!-mówimy w tym samym czasie i rozłączamy się
-Czy nie potraktowałyśmy ich zbyt ostro?-El siada na podłodze, a obok niej Soph
-Nie, nie chcą nam powiedzieć, ich strata-Susan jak prawdziwa silna kobieta upiera się przy swoim, a po chwili po salonie rozbrzmiewają cztery sygnały informujące o wiadomościach
-To od Niall'a-mówię otwierając wiadomość
Od: Nini♥
To miała być niespodzianka, ale...
No kurwa dużo napisał..! Czytam swoją wiadomość na głos, a El mi dopowiada
-Nie dałyście nam wyboru, jędze nasze kochane...-nasze miny nadal wyrażają zdziwienie
-I chcemy Was poinformować(tylko bez krzyków!)...-Susan czyta SMSa od Hazzy i nasza trójka spogląda na Soph
-Że na nasz ostatni koncert w Sheffield, przyjeżdżacie odpicowane, pełne energii oraz jeszcze bardziej seksowne(jeśli jest to w ogóle możliwe) i od razu po nim będziecie nas mieć dla siebie na kilka miesięcy!-Soph opada na sofę, a my zaraz za nią, to chyba jednak pełnia szczęścia, tydzień przed moimi urodzinami mój chłopak już będzie mój
-Okay, okay, okay, co im odpiszemy?-po naszym napadzie radości jedyna silna kobieta w salonie patrzy na nas
-Myślę, że wystarczy coś w stylu... O MAJ GASZ! NIE WIERZYMY W TO! KOCHAMY WAS!-zaczynam gestykulować, zmieniać głos i skakać po salonie jak szalona
-Widzę, że nie bez powodu jesteś na studiach aktorskich, świetlaną przyszłość Ci przewiduję-El zaczyna się śmiać, a po chwili cała nasza czwórka chichra się jak opętana
_____________________________________________________________
*Hello Londyn- program telewizyjny stworzony przeze mnie na potrzeby bloga, chodziło mi, że to jest mniej-więcej coś jak nasze "Dzień dobry TVN" tylko, że nie ma żadnych innych atrakcji niż wywiady
Nigdy nie docenisz związku swojego idola puki nie będziesz pisać o nim bloga, a on nagle nie zerwie ze swoją drugą połówką! Czy tylko mi się wydaje, że rok 2015 to najgorszy rok? Najpierw Lou i El zrywają(marzec), potem Malik odchodzi z zespołu(kwiecień), potem Lou ma zostać tatą, a Zerrie się rozstaje(wakacje) i oczywiście roczna przerwa 1D połączona z rozstaniem Sophiam! Może dramatyzuję, ale to ciężkie do przeżycia dla kogoś kto tolerował wszystkie te związki! Jedni nadal są w Lanielle(?) Team, ja tak naprawdę nigdy nie interesowałam się Danielle i nie obchodził mnie ich związek, byłam jedną z niewielu osób tolerujących Haylor, Larry nie był dla mnie prawdziwy jako związek, a Zerrie nie istniało by LM zostało wypromowane i jak ja mam się pogodzić, że moim ulubionych par już nie ma? Mój penguin jest chyba na mnie zły, siedzę w domu kolejny tydzień, popsułam telefon i ogółem październik był chujowy... A jak tam u Was?
Lots of Love ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz